Nieuniknione wczoraj było sprzątanie mojej "hurtowni" kosmetyków po tym jak się zdenerwowałam, że nie mogę znaleźć płynu micelarnego. Ufff...zajęło mi to trochę godzin ale zapanował porządek i na wszystko znalazło się miejsce. Wyczerpało mnie to okrutnie nie fizycznie ale psychicznie i doszłam do wniosku , że muszę używać a nie kupować. Z drugiej strony jak można NIC nie kupować? To jest straszne-człowiek rozdarty:) Na moje rozterki pomogły zamówione kosmetyki, które akurat wczoraj dotarły. Humor mi się poprawił i reszta dnia była udana.













Brak komentarzy:
Prześlij komentarz